Znaleziono niemal zamarzniętego psa w samochodzie
Szybkie myślenie mieszkańca Chorzowa zapobiegło poważnemu wypadkowi. W jednym z zaparkowanych pojazdów siedział mały pies, a temperatura spadła poniżej zera. Gdy nie udało się znaleźć właściciela, mieszkanka Chorzowa zaalarmowała służby. Pomoc przyszła niemal za późno.
Nie wolno nam zostawiać zwierząt w zamkniętych samochodach, niezależnie od tego, czy jest lato, czy zima. Wygląda na to, że zapomniał o tym właściciel małego pieska, który został uratowany niemal w ostatniej chwili. Piesek był zamknięty w pojeździe zaparkowanym przy ulicy Budryka w Chorzowie. Kiedy kobieta przechodziła obok, zauważyła psa w samochodzie. Mimo poszukiwań właściciela pojazdu kobiecie nie udało się go namierzyć. Z uwagi na ostrą zimową aurę obawiała się, że pies nie przetrwa długo w zamkniętym samochodzie, dlatego poprosiła o pomoc stróżów prawa. W związku z tym na miejsce zdarzenia niezwłocznie przybyli umundurowani policjanci – informuje asp. kpl. Sebastian Imiołczyk, rzecznik prasowy chorzowskiej policji.
Policjanci wyjęli czworonoga z pojazdu, a następnie przekazali go do schroniska. Pies był mocno odmrożony i wymagał natychmiastowej pomocy. Kilka godzin później do chorzowskiej komendy policji zgłosił się właściciel uratowanego psa, który wyjaśnił, w jaki sposób pozostawił psa w pojeździe. Policjanci będą podawać dalsze szczegóły dotyczące tego zdarzenia – mówi asp. kpl. Sebastian Imiołczyk.