Policja sprawdziła stoki na Podhalu
Zeszła niedziela zakończyła pierwszy narciarski weekend na Podhalu w tym sezonie. Spędzony na stoku czas pokazał, że mimo panujących obostrzeń narciarze dalej mogą świetnie się bawić. Policja podsumowuje, jak przebiegły dwa weekendowe dni na stoku.
Mimo, że fanów jazdy na nartach, na stokach nie brakowało, policja przyznaje, że nie doszukała się złamania przepisów sanitarnych. Według funkcjonariuszy większość narciarzy zachowywała się w odpowiedzialny sposób. Przez długi czas nie było wiadomo, czy stoki będą otwarte. Ostatecznie rząd podjął pozytywną decyzję, jednak z nakazem stosowania się do obowiązujących obostrzeń. Narciarze jeżdżą w maseczkach na twarzach, nie mogą ustawiać się w grupy i muszą zachować dystans. Karnety sprzedawane są przez internet, aby nie ustawiały się długie kolejki. Stacje narciarskie bardzo dobrze przygotowały się do nowych warunków. Stworzyły specjalne tunele, gdzie poszczególne osoby czekały, aby wsiąść na wyciąg. Dzięki temu, nie powstawały tłumy. Policja przyznaje, że musiała interweniować tylko w pojedynczych przypadkach, gdy narciarze nie zasłonili ust i nosa. Jednak ogólne wrażenie było bardzo dobre.