Młody aspirant z Chorzowa ratuje życie kierowcy, który doznał ataku epilepsji
Wydarzenia ostatniego poniedziałku w jednej z miejscowości Małopolski dowodzą, że obowiązki funkcjonariusza policji nie kończą się po zakończeniu służby. Młodszy aspirant Krzysztof Korecki, dyżurny chorzowskiej komendy, uratował życie mężczyźnie, którego samochód marki Fiat niespodziewanie zatrzymał się na środku jezdni. Policjant szybko zorientował się, że kierowca doznaje ataku epilepsji.
Natychmiast podjął próbę udzielenia mu pomocy, a także zaangażował do tego innych przypadkowych osób. W momencie odzyskania przytomności przez kierowcę ten był kompletnie zdezorientowany i wyraźnie zdenerwowany. Na miejsce natychmiast wezwano zespół medyczny oraz dodatkowy patrol policji.
Karol Kolaczek, młodszy aspirant i oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie, poinformował, że sprawdzając dokumenty mężczyzny okazało się, że ten nie miał prawa prowadzenia pojazdu. Mężczyzna posiadał cofnięte uprawnienia do prowadzenia wszelkiego rodzaju pojazdów.
Dzięki błyskawicznej reakcji mł. aspiranta Krzysztofa Koreckiego udało się uniknąć możliwej tragedii na drodze. Warto dodać, że nie jest to pierwszy raz, gdy ten policjant udowadnia, że służba obywatelom nie kończy się wraz z zakończeniem godzin pracy. Wcześniej tego roku, też już po zakończeniu służby, udaremnił jazdę nietrzeźwej kobiety.